Gopło Kruszwica-Wzgórze Raciążek 5:1 (4:1)
Bramki: Mikołaj Ruta 4’(rzut karny), 8’(głową), Mateusz Kurtysiak 17’, 39’, 72’- Karol Jurgielski 23’
Skład: Borkiewicz (Szymański 75’)- Jurkiewicz, Marczyński, Kostrzak, Łukomski (Gołdyn 58’)- Losik (Wojtarski 79’), Kozłowski, Kotecki, Włoch (Tomczak 75’), Kurtysiak- Ruta
Rezerwa: Szymański, Gołdyn, Wojtarski, Tomczak, Pankowski
W swoim ostatnim meczu w tym roku Gopło Kruszwica pewnie pokonało beniaminka z Raciążka 5:1. Korzystny wynik tego meczu w żadnym fragmencie spotkania nie był dla naszej drużyny zagrożony.
Relacja z meczu poniżej
Już od pierwszych minut nasza drużyna przystąpiła do zdecydowanych ataków, czego efektem był szybko zdobyty gol z rzutu karnego. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się Mikołaj Ruta. Kilka minut później ten sam zawodnik strzałem głową podwyższył wynik na 2:0. Po tym trafieniu Mikołaj Ruta wysunął się na pozycję lidera klasyfikacji strzelców, mając na swoim koncie już 16 bramek. Na kolejnego gola naszej drużyny kibice zgromadzeni przy ulicy Poznańskiej nie musieli długo czekać. W 17 minucie spotkania po składnej akcji naszego zespołu bramkę zdobył Mateusz Kurtysiak. Po tak szybko zdobytych trzech golach w szeregi Gopła wdarło się lekkie rozluźnienie, które niestety wykorzystali goście zdobywając swoją jedyną bramkę w tym spotkaniu. W dalszej części meczu zespół Wzgórza nie stwarzał sobie sytuacji podbramkowych, takie z kolei stwarzało sobie Gopło. W pierwszej połowie jeszcze jedną z nich udało się wykorzystać Mateuszowi Kutrysiakowi, który ładnym strzałem po długim rogu pokonał bramkarza gości.
W drugiej odsłonie spotkania gra nie uległa zmianie. To Gopło prowadziło grę, natomiast zespół z Raciążka ograniczał się tylko do obrony. W tej części meczu padła tylko jedna bramka, był to gol dla naszej drużyny, a strzelcem okazał się po raz kolejny Mateusz Kurtysiak. Mimo wielu okazji „Biało-niebieskim” nie udało się już podwyższyć wyniku.
Po 16 rozegranych kolejkach nasza drużyna zajmuje drugą lokatę (premiowaną awansem) mając na swoim koncie 35 punktów.
Relacja z meczu: Kamil Kozłowski